- Maaaaicooon!!! Wstawaj! Już czas!- zawołał ojciec z dołu.
Niby się już przebudziłem ale nie chciało się mi wstawać. Czułem, że ojciec smaży naleśniki na śniadanie.-Maicon!- usłyszałem ponownie.
-Chwilka tatuś... jeszcze tylko 5 minut- odpowiedziałem.
Usłyszałem kroki: najpierw ktoś wszedł po schodach a potem do mojego pokoju.
Poczułem... tak to jest to.... mój ulubiony koktajl z truskawek. Zerwałem się z łóżka.Ojciec stał uśmiechnięty.
-Maicon, to Twój wielki dzień! Wreszcie pójdziesz do szkoły!- rzekł ojciec
-Wiem tato. Jestem bardzo szczęśliwy- odpowiedziałem z uśmiechem.
- Chodź na dół, przygotowałem naleśniki.- powiedział
- Już idę. Tylko w co się ubrać...Ubrałem jeansy oraz koszulkę taty z Barcelony. Zbiegłem na dół. Zobaczyłem Nurię.
- Cześć Nuri!- zawołałem
- Hej księciu! Wyspałeś się?- zapytała żona ojca.
- Tak i to bardzo!- odpowiedziałem.
- Zjedzcie śniadanie bo wam wystygnie.- powiedział tatuś
- Już, Xavier spokojnie....- odpowiedziała Nuria
Dopiero co zjadłem śniadanie, a ojciec:
-Maicon, idź już bo się spóźnisz!
- Już idę!- krzyknąłem
Założyłem plecak, wziąłem plecak oraz piłkę. Spojrzałem na telefon. Dostałem sms'a od Marii: " Powodzenia w pierwszym dniu! :* Kocham Cię! <3 "
Od razu zrobiło mi się miło. Pożegnałem sie z Nurią i ojcem i wyszedłem.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to prolog już jest! Wkrótce pojawi się oprawa graficzna oraz kolejne rozdziały :D
Mam nadzieję że wam się spodoba :) Komentarze mile widziane :))
jejku, cudne, czekam na rozdział <333
OdpowiedzUsuńCuuuudne <3 I Maria jest Tw. dziewczyną tak jak mówiłam <3
OdpowiedzUsuńOoo fajniee ;)) Czekam na next ;D
OdpowiedzUsuńczekam czekam :) mimo że jesteś chłopakiem piszesz świetnie :P Czuje, że to będzie coś innego . Inne niż wszystkie blogi <3
OdpowiedzUsuńŚwietneee <3 :D Pisz następny :D
OdpowiedzUsuń